Będę stał za filarem
PIOTR NUROWSKI: Moja biografia do 1990 roku i prezesowanie w Polskim Związku Lekkiej Atletyki w latach 70. mogłyby wskazywać, że wróciło stare. Ale ja się z takim twierdzeniem nie zgadzam. Moje doświadczenia biznesowe po 1990 roku - tworzenie pierwszej w Polsce telewizji komercyjnej Polsat, sprawowanie funkcji prezesa Elektrimu - sprawiły, że czuję się przedstawicielem nowego. Przez te 15 lat nie straciłem kontaktu ze sportem, choćby dlatego, że jestem namiętnym telewidzem. Oglądam większość programów sportowych, również w stacjach kodowanych. Więcej, wiem, co w trawie piszczy, bo z wieloma działaczami jestem w stałym kontakcie. Nie przychodzę do PKOl, żeby się dorobić. Nie potrzebuję pieniędzy, samochodu z kierowcą, wyjazdów zagranicznych, dresu, bo wszystko mam. Mogę obiecać, że PKOl pod moimi rządami będzie pracował inaczej, niż za dwóch poprzednich kadencji.
Będzie nowy PKOl?Nie taki całkiem nowy. Zachowam wszystko, co było w nim dobre. Wiele osób, które w nim pracowały, to prawdziwi fachowcy. Byłbym głupcem, gdybym chciał się ich pozbyć. Nikomu nie patrzę w metrykę i przeszłość. Liczy się to, co potrafią.
Zacznijmy od góry. Pan, jako...Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta