Burza nad Berlinem
W minioną niedzielę, 22 maja, o 18.28 w Berlinie wybuchła polityczna bomba. Każdy, kto choć trochę interesuje się Niemcami, zdawał sobie sprawę, że przegrana SPD w wyborach do parlamentu najludniejszego niemieckiego landu - Nadrenii Północnej-Westfalii wywoła w Niemczech polityczną burzę. Porażka w socjaldemokratycznym mateczniku, którym SPD rządziła nieprzerwanie od prawie 40 lat, nie mogła przecież nie odbić się silnym echem w Berlinie, gdzie od blisko siedmiu lat sprawuje władzę czerwono-zielona koalicja Gerharda Schrödera.
Dla części komentatorów nadreńska potyczka wyborcza była rodzajem referendum w sprawie rządowego programu coraz bardziej niepopularnych reform, część analityków chciała w nich widzieć swoiste prawybory przed przyszłorocznym wyścigiem do Bundestagu. Sondaże opinii publicznej od dawna wskazywały na możliwość zwycięstwa chadeków i liberałów. W ostatnich tygodniach ich przewaga zaczęła jednak nieznacznie topnieć, tak że w dziennikarskiej dyskusji emitowanej na żywo w niedzielne południe w pierwszym programie niemieckiej telewizji sympatyzujące z SPD tuzy dziennikarstwa sugerowały możliwość...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta