Putina
Klim Nos, 6 - 8 listopada
"Putiną" zowią w Zaonieżu porę połowu ryb. Okres, kiedy ryba idzie na tarło. Znamienita onieżska sielawa (Cerogous albula) narestuje od Pokrowa do pierwszych mrozów. Na Klim Nosie zaczynają łowić sielawę, ledwie brzegi pokryją się szadzią. Jak mówi zaonieżskie przysłowie: "Zabielieli bieriega, riapuszka pajdiot". Na putinę wybraliśmy się do Feliksa Romanowa, rybaka z dziada pradziada. Dzisiaj to jedyny tu rybak z prawdziwego zdarzenia, to znaczy z licencją! Feliks Nikołajewicz z żoną Antoniną próbują wyżyć z fermerstwa. Już któryś rok z rzędu hodują krowy. Przy tym pięć razy ich spalili - dwakroć zawistni sąsiedzi i trzykroć pijane parobki - a okradają bez przerwy. Ale krew Romanowych tudzież własna duma nie pozwalają zdać się. Feliks ostatnio wziął kawał lasu w arendę, jedyne realne tutaj źródło dochodów. Rybaczy tylko w czasie putiny. Tyle, aby dla rodziny starczyło i dla parobków. No i dla kotów oraz psów. Przy tym żarcie dla kotów i psów niczym nie ustępuje jadłu parobków.
Parobków jest pięciu: czterech miejscowych ałkaszy - Jura, Sańka, Wowka i Kola, oraz szemrany mnich Andriej. Andriej pojawił się na Klim Nosie późną jesienią. Przyszedł na piechotę z Muromskiego monastyru i poprosił Feliksa, aby ten go przezimował. Na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta