Gospodarce zaszkodzi niepewność
Pierwszą ofiarą francuskiego "nie" stała się wspólna waluta dwunastu krajów UE. Jej kurs spada, w dodatku nagle zaczęto ją publicznie oskarżać, iż szkodzi gospodarce co najmniej kilku krajów. I choć nie są to zarzuty nowe, to po odrzuceniu przez Francuzów i Holendrów konstytucji nabrały znaczenia.
Gdyby informacja "Sterna" o dyskusji nad możliwym rozpadem strefy euro pojawiła się w innej sytuacji, jej efekt byłby znacznie słabszy. Niemiecka bulwarówka pewnie nie pytałaby na pierwszej stronie "Czy marka powróci?" - bo nie byłby to hit. A wypowiedź ministra Roberta Maroniego o tym, iż Włochy powinny rozważyć ponowne wprowadzenie lira, agencje prasowe potraktowałyby raczej jako ekonomiczną ciekawostkę niż jako poważną wiadomość.
Teraz jednak, gdy dalsza polityczna integracja Europy stanęła pod znakiem zapytania, wypowiedzi kwestionujące przydatność euro padają na podatną glebę.
DOM BEZ DACHUDlaczego tak się dzieje? Z ekonomicznego punktu widzenia korzyści z unii walutowej są dla całej "dwunastki" niewątpliwe, a pomysły wyjścia z niej ekonomiści z reguły uważają za absurdalne.
Jean Claude Trichet, prezes Europejskiego Banku Centralnego, porównał to nawet z pomysłem odrzucenia...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta