Moje hobby jaguar
Pierwsze prawo jazdy zrobiłem jako piętnastolatek. Ojciec podpisał papiery, że wyraża zgodę. Niezadowolony z moich ocen, odebrał mi je rok później i podarł. Drugie zrobiłem już na studiach. Uwielbiam samochody. Zaczynałem od małego fiata. Później przywiozłem z Niemiec zardzewiałego volkswagena golfa, który po remoncie służył mi cztery lata, aż do wyjazdu do Wielkiej Brytanii. Tam pierwszym z moich 14 aut był ford taunus. Jednak najlepsze wozy, jakimi jeździłem, to nie mercedesy czy audi, lecz jaguary. Żona mówi, że to moje hobby, nie samochód, bo na co dzień jeżdżę subaru. Mam też czterolitrowego jaguara XJS sport, którym właśnie przyjechałem do Polski. Zaprojektowana w latach 70. maszyna była produkowana blisko trzy dekady. Mój egzemplarz zszedł z taśmy jako jeden z ostatnich. Niedawno znalazłem starszy model, typu S. Roger Moore jeździł takim jako Święty. Będę go remontować w Polsce, bo tu są naprawdę świetni fachowcy.
j.r.k.