Nie mówić z wysokości niewiedzy
Przypomnijmy proste fakty. To nie historycy IPN nazwali o. Konrada Hejmę tajnym współpracownikiem SB, a funkcjonariusze tego resortu, po 9 odbytych z nim rozmowach, po przetrawieniu otrzymanych od niego informacji, po konsultacji z szefami. Jeśli ktokolwiek myśli, że była to powszechna praktyka wobec kapłanów, którzy z różnych powodów musieli się kontaktować z ówczesnymi wrogami Kościoła - to się myli. Funkcjonariusze SB starali się podobnymi metodami skłonić do współpracy wszystkich zapewne duchownych, z którymi się spotykali.
Ale o. Hejmo nie odpowiedział na te esbeckie "umizgi", tak jak to uczynił, przykładowo, pewien znany dziś ksiądz. Jesienią 1973 roku, w rozmowie z ppłk. Cz. Wiejakiem: "oświadczył, że służy kościołowi i poza wiedzą kardynała [Stefana Wyszyńskiego] niczego co by dot.[yczyło] Kościoła nie podejmie. Pod koniec rozmowy w nieco żartobliwy sposób wyraził się, że on rozumie moje intencje, że jestem od tego by mieć ludzi, którzy informują o różnych sprawach dot.[yczących] Kościoła, on natomiast jest od tego, by się nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta