Samolotem do klienta
Firmę trzeba godnie reprezentować, czyli tworzyć i utrwalać jej dobry wizerunek. Poruszanie się samolotem niewątpliwie podnosi jej prestiż. Czy oznacza to, że wydatki na jego używanie to koszty reprezentacji rozliczane w ramach limitu (0,25 proc. przychodu)? Takiego zdania jest część organów podatkowych. Nie możemy jednak zapominać, że samolot to przede wszystkim środek transportu. Przedsiębiorca sam natomiast decyduje o tym, co jest mu potrzebne w działalności i jaki może ponieść na to wydatek.
Jak stwierdził Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z 27 listopada 2000 r. (I SA/2431/99): "Nie należy do organów podatkowych ani do sądu badanie celowości i efektywności nakładów gospodarczych podatnika, lecz jedynie, czy dany rodzaj wydatku pozostaje w związku z działalnością przedsiębiorstwa i nie stanowi wydatków przeznaczonych na cele osobiste podmiotów zarządzających przedsiębiorstwem lub osób trzecich".
Podatnik może więc uznać, że korzystanie z samolotu w trakcie wyjazdu w interesach jest dla niego najbardziej optymalnym rozwiązaniem. I to z różnych względów - szybkość przemieszczania się, wygoda, dogodne połączenia, duża odległość do pokonania.
Pociągiem byłoby taniej...Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta