Justin Gatlin znokautował rywali
Kiedy wścibskie kamery pokazały sprinterów kilkanaście minut przed biegiem, widok był następujący: Gatlin siedział nieruchomoo na krzesełku i patrzył obojętnie. Pozostali chodzili nerwowo, niektórzy jak Zakari próbowali żartować, ale nikomu nie było do śmiechu. Gdy wychodzili na bieżnię, Gatlin pogwizdywał pod nosem, pierwszy ustawił bloki startowe i powoli ruszył w kierunku mety. Sto metrów spaceru, stanął na mecie, spojrzał prosto, w lewo i w prawo, spojrzał na białą kreskę pod stopami i zawrócił na start. Każdy biegacz ma swoje czary, Leonard Scott po prostu ukląkł i modlił się przed startem na trzydziestym metrze, inni coś mruczeli, poprawiali buty i strój, nerwowo podskakiwali.
Ten bieg miał potwierdzić, że Gatlin to mistrz wygrywania trudnych finałów, gdy rekord świata jest niezagrożony, bo za zimno, ale czeka sława, złoty medal i 60...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta