Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Justin Gatlin znokautował rywali

08 sierpnia 2005 | Sport | KR
źródło: Nieznane
źródło: Nieznane
źródło: Nieznane

LEKKOATLETYCZNE MŚ Bez emocji w finale sprintu. Pasjonujący pojedynek Caroliny Klüft z Eunice Barber w siedmioboju Justin Gatlin znokautował rywali Pod nieobecność rekordzisty świata Asafy Powella mistrz olimpijski Amerykanin Justin Gatlin był w sprincie bezkonkurencyjny. Anna Rogowska i Monika Pyrek awansowały do środowego finału skoku o tyczce. Finisz biegu na 100 m. Obok Justina Gatlina (w środku) srebrny medalista, Jamajczyk Michael Frater. Z tyłu osmy na mecie Azis Zakari z Ghany (c) PIOTR NOWAK Skacze Anna Rogowska (c) PIOTR NOWAK

Kiedy wścibskie kamery pokazały sprinterów kilkanaście minut przed biegiem, widok był następujący: Gatlin siedział nieruchomoo na krzesełku i patrzył obojętnie. Pozostali chodzili nerwowo, niektórzy jak Zakari próbowali żartować, ale nikomu nie było do śmiechu. Gdy wychodzili na bieżnię, Gatlin pogwizdywał pod nosem, pierwszy ustawił bloki startowe i powoli ruszył w kierunku mety. Sto metrów spaceru, stanął na mecie, spojrzał prosto, w lewo i w prawo, spojrzał na białą kreskę pod stopami i zawrócił na start. Każdy biegacz ma swoje czary, Leonard Scott po prostu ukląkł i modlił się przed startem na trzydziestym metrze, inni coś mruczeli, poprawiali buty i strój, nerwowo podskakiwali.

Ten bieg miał potwierdzić, że Gatlin to mistrz wygrywania trudnych finałów, gdy rekord świata jest niezagrożony, bo za zimno, ale czeka sława, złoty medal i 60...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 3605

Spis treści
Zamów abonament