Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Najpierw koncert, potem nerwy

05 września 2005 | Sport | KG
źródło: Nieznane
źródło: Nieznane
źródło: Nieznane
źródło: Nieznane
źródło: Nieznane

POLSKA - AUSTRIA 3:2 Bramki Smolarka, Kosowskiego i Żurawskiego. Awans coraz bliżej Najpierw koncert, potem nerwy Po dwóch golach Polaków w pierwszej połowie wydawało się, że rywale są na kolanach. Gdyby ktoś wówczas powiedział, że czeka nas horror, chyba żaden z kibiców śpiewających w uniesieniu Mazurka Dąbrowskiego by mu nie uwierzył. Po przerwie jednak wszystko się zmieniło i drużyna Pawła Janasa naraziła nas na ciężki stres. Maciej Żurawski dobija swój strzał z rzutu karnego. Jest 3:1 dla Polski (c) GRZEGORZ HAWAŁEJ (c) PIOTR KOWALCZYK (c) PIOTR KOWALCZYK

Reprezentacja Polski zajmie w tabeli co najmniej drugie miejsce. W najgorszym przypadku o finały mistrzostw świata będzie musiała walczyć w barażu. Sytuacja może się zmienić na jeszcze bardziej korzystną już w środę, pod warunkiem zwycięstwa nad Walią. Wtedy strata choćby jednego punktu przez Czechy w trzech ostatnich meczach (z Armenią u siebie, z Holandią u siebie lub Finlandią na wyjeździe) będzie oznaczała bezpośredni awans Polski do finałów z drugiego miejsca w grupie, bez konieczności gry w barażu z innym zespołem, który w swojej grupie również zajął drugie miejsce.

Najpierw doszło do zgrzytu. 45 tysięcy kibiców gwizdało podczas hymnu gości, bo podobno jeden z zawodników austriackich obraził polskiego piłkarza grającego w Austrii, a balon nienawiści napompowały gazety bulwarowe. Szybko o tym...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 3628

Spis treści
Zamów abonament