Zobaczyć Lahore i. .. przeżyć
Zobaczyć Lahore i. .. przeżyć
Nocny szturm na hotelowy pokój pełen przerażonych gości; trucizna zamiast wody; gaz usypiający podawany przez dziurkę od klucza. .. To nie kadry z filmu Delikatessen, gdzie hotelarz-rzeźnik przerabia swych klientów na kiełbasy. Tak wita turystów pakistańskie miasto Lahore. Każda miejscowość stara się odróżnić od innych -- jedne są znane ze swych zabytków, inne reklamowane jako uzdrowiska czy centra handlowe. Lahore słynie ze złodziei. Właściciele hoteli -- wypracowali własny zestaw technik pozwalających na obrabowanie każdego, nawet bardzo ostrożnego turysty. Niektóre z nich ujawnię, streszczając dwie noce, które miałem przyjemność spędzić w tym niezwykłym miejscu.
Po ponad dobie podróży, wysiadka na dworcu w Lahore. Pociąg, którym przyjechaliśmy z Quetty spóźnił się o kilka godzin i zamiast po południu, osiągnął cel późnym wieczorem. Turyści wyróżniają się w tłumnie i to do nich zwykle ciągną hordy naganiaczy. Tym razem jest tylko jeden. Z uwagi na późną porę korzystamy z jego oferty "bardzo taniego hotelu, blisko". Hotel jak każdy inny, nawet nie bardzo brudny. Właściciel podejrzanie szybko opuszcza cenę o połowę i trudno już znaleźć powód, aby szukać innego zakwaterowania.
Noc mija spokojnie, dopiero rano budzą mnie Polacy z pokoju obok mówiąc,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta