Kto sterroryzował stolicę
Policja zatrzymała już wczoraj trzech podejrzewanych o podłożenie paczek. Zostali wypuszczeni, bo nie rozpoznali ich świadkowie. Ale funkcjonariusze zapewniają, że znajdą sprawców paraliżu miasta. Ma im w tym pomóc nagroda w wysokości 100 tys. złotych wyznaczona przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego dla tych, którzy pomogą ująć przestępców.
Kilkuset policjantówOkoło 7.20 dyżurni policji zaczęli odbierać telefony z informacjami o reklamówkach z pudełkami z napisem "bomba". Pierwszą znaleziono w tramwaju na pętli przy Kawęczyńskiej. Podobnych atrap było jeszcze 12. Odkryto je w 11 miejscach Warszawy (na rondzie Dmowskiego podłożono trzy paczki). Znaleziono je m.in. na pl. Bankowym i stacji metra Centrum, na przystankach tramwajowych, w wagonie metra oraz w tramwaju. Wszędzie wysłano policję.
- Miejsca, gdzie leżały paczki, zostały odizolowane. Nie mogliśmy narażać ludzi - powiedziała Alicja Hytrek, rzecznik komendanta głównego policji.
Do pracy przystąpili policyjni pirotechnicy, którzy jeden po drugim sprawdzali jednakowe, ponumerowane pakunki.
- W środku były konstrukcje przypominające ładunki...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta