Spór bohaterki z reżyserem
W Stoczni Gdańskiej trwają zdjęcia do filmu, mimo że - jak przyznaje reżyser -Walentynowicz "odcięła się od tego projektu". Tymczasem ona sama protestuje. Nadesłała do redakcji obszerną korespondencję w tej sprawie. A w rozmowie z nami zapowiada wprost: - Pójdę do sądu. Jeszcze nie wie, czy wytoczy proces o ochronę dóbr osobistych czy wystąpi o zakaz rozpowszechniania filmu. Najpierw naradzi się z prawnikami.
Problemy pojawiły się już na początku realizacji filmu. - Nie znam scenariusza ani intencji reżysera, nie wiem, kto będzie mnie grał. W ogóle nikt ze mną się nie kontaktował, a robią film o mnie. O wszystkim dowiedziałam się z prasy -mówiła "Rz" w marcu Walentynowicz, wyjaśniając, dlaczego poprzez współpracujące wtedy z reżyserem Video Studio Gdańsk wysłała zastrzeżenia do Schlöndorffa.
Przeczytawszy pierwszą wersję scenariusza, wystosowała w czerwcu list otwarty, kategorycznie domagając się zaprzestania realizacji filmu, który miał wtedy nosić tytuł "Legenda Anny Walentynowicz". - W niewybredny sposób przedstawia on mnie i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta