Brat, którym można pogardzać
Znam Rumunię bardzo dobrze. Przeżyłem tam większość ostatniego szesnastolecia. Od lat zachodzę w głowę, czym Rumuni zasłużyli na tak wyjątkową antypatię Polaków. I dlaczego Polacy nie dostrzegają wyjątkowego absurdu tego uczucia.
NIEPOROZUMIENIEW pierwszej połowie lat 90. do Polski napłynęły tysiące rumuńskich Cyganów. Stąd masowo próbowali forsować nielegalnie granicę na Odrze i Nysie. Jednak ci, dla których przeprawa do Niemiec okazywała się zbyt trudna i którzy dostrzegli profity z pobytu nad Wisłą, coraz częściej zalegali w Polsce na dłużej. Trudnili się coraz lepiej zorganizowanym żebractwem i nie byli tak kryminalnie niebezpieczni, jak coraz liczniejsi przybysze ze Wschodu.
Początkowo spotkali się z sympatią społeczeństwa, które zachowało jeszcze odruchy prostej, trochę naiwnej solidarności. Potem zaczęli budzić irytację, a nawet pogardę, choć ich masowa deportacja w końcu lat 90. spotkała się również z protestami....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta