Szli krzycząc:Polska! Polska, ale jaka?
W obu tegorocznych kampaniach, prezydenckiej i parlamentarnej, spór merytoryczny dotyczył jedynie kwestii doraźnych. Resztę zdominował pojedynek wizerunkowy. Jednak poważnej debaty - której nie było, a być powinna - nie można odkładać. Świat zbyt szybko biegnie naprzód.
Polska oczywiście nie ma obowiązku ze światem się ścigać. Musi jednak w nim się odnaleźć. A z tym możemy mieć kłopot, jeśli nie potrafimy antycypować problemów i spojrzeć na rzeczywistość w sposób nie tylko doraźny. Nie chodzi o liryczne westchnienia ani o polityczną listę życzeń, ale o długofalową perspektywę, o nakreślenie strategicznych celów dla sporego państwa położonego w środku Europy. Nie jest dobrze, gdy rządzenie dużym krajem ma charakter reaktywny, a obywatele nabierają przekonania, że dopiero gdy pojawi się kłopot, rząd będzie się starał ten kłopot usunąć lub odsunąć. Społeczeństwo ma prawo wiedzieć - i decydować - w którą stronę zmierzamy.
Swojska rutyna i bezmyślne naśladownictwoW ciągu 15 ostatnich lat Polska zrealizowała istotne cele: jesteśmy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta