Wielkie czeskie wesele
Jakub Janda: Od kiedy zacząłem skakać, miałem taki styl: głowa schowana między czubkami nart. Było paru trenerów, którzy próbowali mnie tego oduczyć, bo ich zdaniem poza efektownym widokiem nie ma z tego żadnego pożytku. Ja to wszystko wiem, ale tak mi jest najlepiej i nic nie chcę zmieniać. Ciekawe, czy ktoś jeszcze pamięta Słoweńca Franca Urbana: trzymał narty tak daleko od ciała, że wyglądał w powietrzu, jakby skakał na stojąco. Też się nie dał oduczyć i jakoś sobie radził. Od kiedy obowiązują nowe przepisy, sylwetka w locie nie jest tak ważna jak odbicie.
Zmiana reguł pomogła panu wejść do czołówki?Najbardziej pomogła skokom, bo poziom się wyrównał. Jeszcze dwa lata temu zwycięstwa dzieliła między siebie wąska grupa, a reszta statystowała. Dziś już jest niemożliwe, żeby dwaj skoczkowie - jak w najlepszych latach Adama Małysza i Svena Hannawalda - niemal w każdym konkursie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta