Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Zima nade mną

28 stycznia 2006 | Plus Minus | ES
źródło: Nieznane
źródło: Nieznane
źródło: Nieznane
źródło: Nieznane

JOSIF BRODSKI Zima nade mną Chwalił, panowie szlachta, ten nasz polski instynkt rebelii. Mówił, że sztuki buntu i oporu uczył się głównie od nas i w tym sensie kwalifikuje się do roli honorowego Polaka. Josif Brodski. Josif Brodski, 1987 (c) BEW Uroczystość przyznania Brodskiemu doktoratu honoris causa Uniwersytetu Śląskiego, 22 czerwca 1993 (c) PIOTR JANOWSKI Żona Maria i córka Ania na pogrzebie poety w Wenecji, czerwiec 1997 (c) JERZY ILLG Brodski na warszawskiej ulicy, czerwiec 1993 (c) ANNA BEATA BOHDZIEWICZ/REPORTER

Zima nade mną Znałam Brodskiego krótko - w sumie uskładało się ledwie sześć dni. Były to jednak dla poety dni wyjątkowych przeżyć. Przyglądałam się z bliska obu jego pobytom w Polsce. Zostały mi z tego czasu wywiady, plik notatek, kilka amatorskich fotografii, dedykacje w książkach i trochę niespisanych wspomnień.

Jak wszyscy, mam do dziś w uszach jego niesamowity, budzący świętą trwogę głos, jakim mówił swoje wiersze. I pamiętam też zmieniający się ton w czasie zwykłej rozmowy. Napady czułości. Koncerty delikatności. Ataki ironii i szyderstwa. Czasem nagła brutalność. Dużo smutku. Wszystko to w nim było jednocześnie.

Trudny do przełknięcia

Ktoś na pewno napisze kiedyś książkę o Brodskim i o Polsce - jest o czym. Nie powinno w niej zabraknąć rozdziału o stanie naszej wiedzy w październiku 1987 roku. "Szwedzka Akademia Literatury ogłosiła dziś, że literacką...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 3750

Spis treści
Zamów abonament