Co czeka Bena Bernanke
Ben Bernanke, który pod koniec tego miesiąca zastąpi Alana Greenspana na stanowisku prezesa Zarządu Rezerwy Federalnej, to bardzo zdolny ekonomista, który całe swoje zawodowe życie poświęcił badaniu historycznej roli banków centralnych i problemom, jakie przed nimi stoją. Jego poglądy - jak można się było spodziewać - odpowiadają konsensowi, jaki w tej kwestii osiągnęli zajmujący się nią poważni badacze. Nie znaczy to jednak, że profesjonalne przygotowanie Bena Bernanke wystarczy, by w nadchodzących latach zapewnić utrzymanie w USA wzrostu gospodarczego na przyzwoitym poziomie. A także - żeby odgrywać rolę, jakiej świat oczekuje od osoby na tym stanowisku. Bo choć dziś na ogół uważa się, że będzie on dobrze wypełniać swoje zadania, może to niestety nie wystarczyć.
John Maynard Keynes powiedział kiedyś, że prowadzenie polityki pieniężnej może przypominać pociąganie za cugle. Bank centralny "ściąga je" (czyli podnosi stopy procentowe), żeby okiełznać rozpędzoną nadmiernie gospodarkę. Jednak luzowanie cugli bywa już mniej skuteczne: gdy wzrost gospodarczy zamiera - co dzieje się wówczas,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta