Nazwa z haczykiem
Siedemnaście lat temu młody historyk Robert Traba miał widzenie. Przyszło podczas wyjazdu na doktoranckie stypendium do Niemiec. Poznał tam, jak funkcjonuje organizacja pozarządowa pomagająca studentom z krajów komunistycznych. - To była eureka. Po raz pierwszy zobaczyłem coś, co działa bez pieniędzy i kontroli państwa. I naszła mnie myśl, dlaczego nie stworzyć podobnej organizacji w Olsztynie - opowiada.
Romantyczne spojrzenie tutejszychMyśl była natarczywa i powracająca. Dni niespokojne, historyczne. W 1990 roku Robert Traba uznał, że już czas. Skrzyknął przyjaciół do swojego mieszkania na olsztyńskim osiedlu Pieczewo.
Kazimierz Brakoniecki, poeta, wieloletni członek zarządu Wspólnoty Kulturowej Borussia: - Robert był nasiąknięty tym, co widział w Niemczech. Mówił nam o stypendiach, grantach, integracji młodzieży, badaniach historycznych, krajobrazie kulturowym. To było nowe i żywe.
Z nocnej rozmowy dwudziesto- i trzydziestolatków zrodziła się Borussia - stowarzyszenie intelektualistów i indywidualistów historyków, literatów, konserwatorów sztuki, nauczycieli, filozofów i niebieskich ptaków z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta