Wiem, jak się umiera
Sławomir Mrożek: Musiałem na nowo przypomnieć sobie język polski, aby w ogóle zacząć mówić. To był podstawowy cel.
Przystępując do pisania "Baltazara" myślał pan o jego publikacji?Nie. A samo pisanie tej książki zajęło mi w sumie cztery lata. Ponieważ straciłem umiejętność posługiwania się językiem polskim w mowie i piśmie, najpierw zaczynałem od podstawowych ćwiczeń. Z Beatą Mikołajko - nadzwyczajną panią logopedą - spacerowałem po Krakowie i odpowiadałem na jej podstawowe pytania: co to jest? Później nastąpiły żmudne ćwiczenia: powtarzanie, przypominanie i układanie sensownych zdań. Pierwszymi sukcesami były dobre odpowiedzi. Sama książka jest już końcowym efektem tej terapii.
Pisarz zapomina słów... Długo się pan godził z tą sytuacją?Miałem różne fazy. Na początku dopadło mnie totalne przygnębienie. Wówczas moja żona pomyślała o tym, żebym spotkał się z logopedą. Powoli zacząłem przełamywać apatię, lęk przed ludźmi i światem zewnętrznym....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta