Szachy na pryczy z panem ambasadorem
Paweł Szeremiet: To było w ostatnią sobotę. Poszedłem na plac Październikowy, ale nic się nie stało, oprócz tego, że filmowała mnie telewizja białoruska. Dopiero z dala od demonstrantów, na ulicy Lenina podjechał do nas mikrobus, chevrolet. Wyskoczyło 5 mężczyzn w cywilu. Jeden machał mi przed oczami plastikową legitymacją. Twierdził, że jest z milicji kryminalnej. To on wydał komendę: "Brać go!".
Bili pana?Tak. Skuli mi ręce na plecach, na głowę narzucili worek. Jeździliśmy po mieście jakieś 20 minut. Przez cały czas byłem bity. Były też groźby:...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta