Królowa z teflonu
Przez ostatnie kilka lat Marion Jones uciekała na oślep przed kolejnymi problemami, ale kontrolerzy antydopingowi okazali się szybsi.
Jeśli jest w tej historii coś zaskakującego, to na pewno nie fakt, że najbardziej utytułowana sprinterka ostatnich lat została złapana na dopingu. Raczej, że stało się to tak późno i w takich okolicznościach. Amerykanka wpadła podczas rutynowej kontroli po czerwcowym biegu na 100 metrów w Indianapolis, w którym zdobyła swój czternasty, a piąty na tym dystansie tytuł mistrzyni USA. W próbce A (wynik badania próbki B nie będzie znany przed 6 września) nie znaleziono żadnej wymyślnej substancji, tworzonej przez mistrzów dopingu na zamówienie największych gwiazd. Była w niej dobrze znana kontrolerom erytropoetyna (EPO), kojarzona raczej ze sportowcami, którym potrzebna jest wytrzymałość, a nie szybkość.
Nie wychylać sięJak na wielką gwiazdę sprintu, finał kariery Jones wydaje się aż przesadnie banalny. Najszybsi ludzie świata upadali ostatnio z większym hukiem. Do złapania Marion - od dawna oskarżanej o...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta