Policjant zastrzelił amstaffa
W sobotę przed północą policjanci dostali sygnał o bójce na klatce schodowej jednej z kamienic przy Ząbkowskiej. Na miejscu zastali 24-letniego Roberta W., jego matkę i konkubinę. Mężczyzna był pijany i agresywny. W pewnym momencie z mieszkania wyskoczył amstaff i poszczuty przez Roberta W. skoczył na jednego z policjantów, przewrócił go i rzucił mu się do gardła. Zmusiło to drugiego funkcjonariusza do zastrzelenia psa. Inspektorat komendanta stołecznego po zbadaniu zasadności użycia broni uznał, że policjant zrobił to w obronie koniecznej. Robert W. (był już notowany za włamania) odpowie za czynną napaść na funkcjonariusza. Grozi mu do dziesięciu lat więzienia.
koz