Dreszcze w Poznaniu
Większość meczów Lecha to dreszczowce bez happy endu dla tej drużyny. Tydzień temu z Cracovią potrafił ze stanu 0:3 doprowadzić do remisu, zdobył czwartego gola niesłusznie nieuznanego przez sędziego, po czym sam stracił czwartą bramkę. Wczoraj Lech zagrał uważniej na początku, za to w końcówce wszyscy potracili głowy. Gospodarze prowadzili 2:0 po strzałach Marcina Wasilewskiego (reprezentacyjny obrońca jest liderem w tabeli strzelców) oraz Zbigniewa Zakrzewskiego. Na początku drugiej połowy Arkadiusz Głowacki zdobył kontaktowego gola, ale Lech zaraz się zemścił - Piotr Reiss trafił po podaniu Marcina Zająca. Ostatnie dziesięć minut to kanonada Wisły. Najpierw Bartosz Bosacki nieszczęśliwie skierował piłkę do swojej bramki, a w doliczonym czasie Piotr Brożek główką wyrównał. -Każdy z naszych meczów jest szalony podsumował trener Franciszek Smuda po angielsku, żeby Dan Petrescu z Wisły dokładnie go zrozumiał. - Lech w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta