Apetyty rolniczego lobby
Dwa lata temu na pytanie, czy polskie rolnictwo zdoła sprostać wymogom Unii Europejskiej odparłbym: Nie wiem. Jeszcze trudniej byłoby mi twierdząco i z przekonaniem odpowiedzieć na pytanie o to, czy w unijnej gospodarce znajdzie swoje miejsce przeciętny polski rolnik - od lat tonący w długach, utożsamiany z biedą i zacofaniem. Dziś można by powiedzieć: Udało się!
Czy jednak na pewno? Choć w dwa lata po wejściu do Unii gospodarstwa rolne są przeciętnie w lepszej niż wtedy kondycji finansowej, wydarzenia ostatnich tygodni zdają się sugerować, że sytuacja w polskim rolnictwie daleka jest od ideału i to mimo rosnących w niespotykanym dotychczas tempie wydatków na politykę rolną i rozwój wsi. Wprawdzie na kompleksową ocenę wpływu członkostwa w Unii na rolnictwo chyba jeszcze za wcześnie, jednak eskalacja żądań ze strony rolniczego lobby (po wyjątkowo dramatycznej w skutkach suszy) zdaje się potwierdzać przekonanie, że na zmianę mentalności działaczy przyjdzie jeszcze poczekać.
Tymczasem podatnicy choć trochę zainteresowani sposobem wydawania publicznych pieniędzy powinni bez trudu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta