ZBIGNIEW SIEMIĄTKOWSKI: Ktoś mógł działać na własną rękę
Zbigniew Siemiątkowski: Od razu odpowiadam, że jest to nieprawda. Nie UOP zatrzymywał pana Mazura, zrobiła to prokuratura. Od początku do końca prokuratura była też gospodarzem sprawy. W sprawie Mazura UOP wykonywał tylko pewne czynności na zlecenie prokuratury i to wszystko. Nawet nie wiem, czy ktokolwiek z UOP brał udział w tej naradzie, podczas której postanowiono zwolnić Edwarda Mazura.
Miał brać w tym udział szef Zarządu Śledczego pułkownik Ryszard Bieszyński...Ja znam wersję, że pan pułkownik Bieszyński na tym spotkaniu nie był, brał tylko udział w spotkaniach grupy zadaniowej, która zajmowała się zabójstwem generała Marka Papały.
Ale prokuratorzy mówią wprost, że to UOP wtedy naciskał na zwolnienie Edwarda Mazura...Niech powiedzą w takim razie, kto. Niech się powołają na pisma, które ewentualnie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta