Nie ma miejsc dla chorych dzieci
Według lekarzy właśnie izby przyjęć w szpitalach pediatrycznych są największą bolączką. Dla dwumilionowego miasta pracują tylko cztery. Teraz jednej z nich - przy ul. Litewskiej - groziło zamknięcie.
Wczoraj dyrekcja szpitala ustaliła z władzami Akademii Medycznej, że izba przyjęć będzie działać do końca roku. Co będzie po 1 stycznia? Nie wiadomo. Dyrekcja czeka na propozycje Narodowego Funduszu Zdrowia oraz Urzędu Miasta.
- Jeśli władze stolicy niczego nie zmienią w systemie opieki pediatrycznej, to czeka nas prawdziwa katastrofa - uważa dyrektor szpitala przy Litewskiej Małgorzata Kalińska.
Od nowego roku kłopoty mogą być także w placówce przy Niekłańskiej. Dyrekcja szpitala na oddział ratunkowy dla dzieci, jedyny na Mazowszu, ma otrzymać o 2 miliony mniej, niż wnioskowała w NFZ.
Wąskie gardło izb przyjęćW ubiegłym roku na izbę przyjęć przy Litewskiej zgłosiło się (bez skierowania) ponad 22...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta