Skarb w piaskownicy
Właściciele prywatnej placówki przy ul. Rynkowej, aby zabezpieczyć piaskownicę przed zimą, wynajęli robotnika do zrobienia zadaszenia. Podczas prac mężczyzna natknął się na pojemnik ze złotymi dwudziestodolarówkami z lat 1908 - 1929. Oddał je pracownikom przedszkola, a ci obiecali zwrócić skarb właścicielowi nieruchomości.
Robotnik skontaktował się z nim, by dostać 10 proc. znaleźnego. Wtedy właściciel miał mu grozić. - Twierdził, że monety należą do ludzi z "miasta" - mówi policjant. - Radził, żeby nie interesował się nimi, bo może mieć problemy.
Po tych groźbach robotnik skontaktował się z policją. Ta zabezpieczyła monety. Teraz sprawdza, czy nie pochodzą one z przestępstwa.
- Jeśli to wykluczymy, pieniądze wrócą do właściciela. Robotnik ma prawo do znaleźnego, ale pewnie będzie musiał dochodzić go w sądzie -mówi policjant.
blik