W Celticu nikt mnie nie trzyma pod kloszem
Maciej Żurawski: Tak jak mało kto pamięta, że w Wiśle walczyłem o miejsce w składzie przez niemal dwa sezony i byłem rzucany na boisku to tu, to tam, od pomocy do ataku. W reprezentacji -podobnie. W Celticu na razie jest odwrotnie, bo pierwszy sezon miałem świetny i dopiero w drugim trafiłem na ławkę rezerwowych. Życie piłkarza składa się z walki o miejsce w drużynie i ja jeszcze nie powiedziałem w niej ostatniego słowa.
Wyjeżdżał pan jednak jako gwiazda polskiej piłki i wydawało się, że Celtic szybko stanie się dla pana zbyt mały.Polskie media traktowały mnie wtedy jak nietykalnego, a to było błędne podejście, bo nietykalnych w futbolu nie ma. Mnie też zdarzały się w polskiej lidze słabsze mecze. Problem nie polega na tym, że Żurawski siedzi w Celticu na ławce, ale na tym, jak duża jest różnica między ligą polską a zagranicznymi. Wyjeżdżając z Wisły, byłem tego świadomy. Wiedziałem, że rozstaję się z ciepełkiem, które tu miałem, że na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta