Szczęście w różowych okularach
- mówi Amaranto Fernandez, ostatni żyjący muzyk z Buena Vista Social Club.
Fernandez sześć razy w tygodniu gra w barze Vinales na Starym Mieście w Hawanie. Na ścianie zdjęcia Fidela Castro i najlepszych pracowników miesiąca. Ceny drinków dla turystów znacząco wyższe od tych zwyczajowych.
Amaranto z nowym zespołem często jest zapraszany na koncerty za granicą. Za tournée nie dostaje jednak ani grosza (tak przynajmniej mówi), całą jego gażę zgarnia państwo.
Mimo że ma 97 lat, nie widać po nim zmęczenia. Nigdy nie narzeka, przeciwnie, ciągle żartując, opowiada o Kubie, rodzinie, muzyce. Nie myślał, że mógłby nie wrócić na Kubę z zagranicznego koncertu. Tu ma rodzinę i swoje miejsce. Poza tym "nigdzie za granicą nikt nigdy nie zaprosił mnie do domu!".
- A tu się zapraszacie? - A macie czas jutro? Są święta, będzie wesoło, napiszę wam adres.
Nie lubią AmerykiJuż na lotniku w Hawanie trzeba zrozumieć, że zegarek się na Kubie nie przydaje, za to różowe okulary bardzo. W nieskończoność czeka się na prześwietlane...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta