Nie taki lukratywny, jakby się zdawało
Przemysł dewocjonaliów w Polsce
Nie taki lukratywny, jakby się zdawało
Siostra ze Zgromadzenia św. Pawła, kierująca sklepem Claromontana, nie chce podać swego imienia. Sklep należy do ojców paulinów, prowadzi sprzedaż dewocjonaliów i jako jedyny usytuowany jest w murach klasztoru na Jasnej Górze. Asortyment towarów w sklepie jest bogaty, ale nie odbiega od tradycyjnej oferty w tego rodzaju placówkach. Ani jednak ojcowie paulini, ani siostry zakonne nie chcą mówić na temat tego, skąd pochodzi zaopatrzenie sklepu. Jest to dość charakterystyczne: dewocjonalia w Polsce jako przedmiot handlu i przemysłu są tematem, którego szczegóły są niechętnie ujawniane.
Ojcowie paulini są obok dominikanów i palotynów trzecią kongregacją, która prowadzi w swoich sklepach z własnymi wydawnictwami sprzedaż dewocjonaliów. Medaliki, różańce, plakietki z wizerunkami świętych można kupić także w diecezjalnych księgarniach świętego Wojciecha. W takim zakresie Kościół partycypuje w handlu dewocjonaliami w Polsce. Nie prowadzi natomiast działalności wytwórczej dewocjonaliów. Ta dziedzina jest domeną prywatnych przedsiębiorców, a przede wszystkim rzemieślników.
Zagłębiem dewocjonaliów jest oczywiście Częstochowa. Panuje powszechne przekonanie, że co drugi...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta