Wrócił wielki Adam Małysz
Prędkość na rozbiegu przestała być problemem, próg aż oddaje, gdy Polak wysoko wychodzi w górę, wrócił spokój i pewność siebie. Takiego Adama Małysza nie widzieliśmy od czterech lat, gdy w Predazzo zdobył dwa złote medale mistrzostw świata i zakończył sezon z trzecią w karierze i ostatnią jak dotąd Kryształową Kulą.
W Titisee-Neustadt Polak w każdej z czterech konkursowych serii oddawał najdalsze skoki. W sobotę, lądując na 145. metrze, wyrównał rekord skoczni ustanowiony przez Svena Hannawalda w 2001 roku, w niedzielę poleciał najdalej nawet w pierwszej serii, gdy zmienny wiatr psuł plany innym. Były łzy w oczach podczas Mazurka Dąbrowskiego i mnóstwo polskich flag z nazwami niemieckich miast.
To już, po wygranej przed tygodniem w Oberstdorfie, trzecie zwycięstwo Polaka w czterech ostatnich konkursach. Taką serię po raz ostatni miał wiosną 2003 roku, gdy zwyciężał w Oslo i dwukrotnie w Lahti. Awansował na trzecie miejsce i w Pucharze Świata, i w klasyfikacji wszech czasów w liczbie wygranych konkursów PŚ: zrównał się z Janne Ahonenem (32 zwycięstwa), przed nim są już tylko Jens Weissflog (33) i Matti Nykaenen (46). ...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta