Zuchy Polacy!
Zgodnie z planem o 8.20 miało rozpocząć się przygotowanie artyleryjskie, a na 10.00 wyznaczono początek natarcia piechoty. Ze względu na mgłę, terminy te przesunięto o godzinę. Punktualnie o 9.20 salwa katiusz zapoczątkowała ogień artylerii. O 10.45 piechota miała ruszyć z podstaw wyjściowych i o 11.00 zaatakować przedni skraj obrony.
Artyleryjskie przygotowanie na taką skalę i o tak dużym natężeniu ognia było dla żołnierzy nie lada przeżyciem. Większość z nich łącznie z dowódcą gen. Berlingiem pierwszy raz uczestniczyła w takim działaniu. Polskie komendy "ognia" zlewały się z rosyjskimi "agoń", podawanymi w znajdujących się obok bateriach radzieckich. Tak to wspominał płk Włodzimierz Sokorski, zastępca dowódcy 1. DP ds. polityczno-wychowawczych: "Ogień jest huraganowy. Ostre błyski świateł i świst pocisków. Nikt nic nie mówi. Żołnierze...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta