Być jak Marilyn Monroe
Historia Anny Nicole Smith jest opowieścią o osobie, której udało się zerwać z szarym losem dziesiątków milionów Amerykanów zarabiających po półtora - dwa tysiące dolarów w barach szybkiej obsługi, kasach Wall-Martu lub recepcjach hoteli i z trudem wiążących koniec z końcem. Ale jest to także opowieść ukazująca, jak bardzo owładnął społeczeństwem pęd za pieniędzmi, który nie pozostawia już wiele miejsca na miłość, wierność, poświęcenie. I dowodząca, że receptą na sławę jest często skandal, bezwstyd i bezczelność. Śmierć Anny Nicole Smith w minionym tygodniu stała się dla wielu Amerykanów ostrzeżeniem, do czego może doprowadzić życie budowane na takich fundamentach.
Była modelka w ostatnich miesiącach brała dziennie 20 różnych leków uspokajających, aby móc funkcjonować. W lodówce apartamentu Seminole Hard Rock Hotel na Florydzie, w którym znaleziono jej ciało, policja wykryła dużą butelkę metadonu, leku o silnym działaniu narkotycznym. Goście hotelowi opowiadali, że w ostatni wieczór przed śmiercią Smith piła na umór, aż do utraty przytomności. "Zawsze była szalona. Ostrzegałem ją przed narkotykami" - mówiła w programie "Good Morning America" matka Anny Nicole,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta