Architekt kupuje dzieła sztuki dekoracyjnej
Bożena Kulczyńska: Zdarza się, że w domach naszych klientów ich goście widzą przedmioty kupione w galerii w latach 90. i chcą mieć takie same. Okazuje się jednak, że przedmiot z założenia powstał w jednym egzemplarzu lub pochodzi z limitowanej, wyczerpanej serii. Dlatego zakup jest niemożliwy, choć osoby te gotowe są zapłacić cenę dwukrotnie wyższą od pierwotnej. Na przykład w 1996 roku sprzedaliśmy ceramiczną kompozycję, naturalnej wielkości figurę kobiety. Ta "pani" po prostu zawsze siedzi przy stole. Są osoby, które chcą mieć taką kompozycję, ale artysta już ich nie tworzy. Zwykle musi upłynąć co najmniej pokolenie, żeby dzieła sztuki użytkowej ewentualnie pojawiły się na wtórnym rynku. Teraz do krajowych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta