Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Boje w epoce kamienia

17 marca 2007 | Bitwy świata | KK
źródło: Nieznane
źródło: Nieznane
źródło: Nieznane
źródło: Nieznane
źródło: Nieznane

Boje w epoce kamienia Od kiedy człowiek napadał na innych? Od zawsze. Człowiek jest drapieżnikiem. Gdy 2,5 mln lat temu pojawiły się pierwsze istoty na pewno praludzkie - polowały, zbierały, bo tylko tak potrafiły utrzymać się przy życiu. Były - bo musiały być - agresywne.

"Bronią im najpierw były zęby, pazury, pięści, Kamienie, potem pałki z twardych konarów części, Potem ogień, gdy tylko zaczęto go używać, Wreszcie spiż i żelaza siła nieustępliwa."

- Titus Lucretius Carus, "De Rerum Natura", przekład Edward Szymański

Archeolodzy i antropolodzy wiedzieli o tym, a jednak jeszcze do niedawna przyjmowali, że przez 99,5 proc. swoich dziejów ludzkość nie znała wojen, zaś agresja - jeśli była - to kierowana nie przeciw przedstawicielom własnego gatunku. Uczeni -chyba dlatego, że sami są dobrotliwi - zakładali, że od maczug, oszczepów, bumerangów ginęły tylko zające, ptactwo wodne, zwierzyna płowa, w wilczych dołach konały jedynie nosorożce i mamuty, ogień służył wyłącznie do przyrządzania pieczystego. Jeszcze trzy dekady temu archeolodzy i antropolodzy sądzili, że wojny rozgorzały stosunkowo późno, dopiero wtedy, gdy ludzkość zaczęła parać się polityką, czyli wówczas, gdy na arenę dziejową wkroczyły państwa, w Mezopotamii i w Egipcie. Wcześniej świat miał być idylliczny.

O sancta simplicitas! O święta naiwności!

Od sześciu do...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 4094

Spis treści
Zamów abonament