Esemesy dowodem
Wczoraj w sądzie ponownie odtworzono film z telefonu komórkowego, którym zostało nagrane zajście w klasie.
Sąd czeka też na kolejny dowód - esemesy, które chłopcy wysyłali do siebie po tragedii. - Taki wniosek rzeczywiście się pojawił, ale jeszcze nie wiadomo, kiedy operator sieci komórkowej udostępni komunikaty na potrzeby sprawy sądowej - mówi "Rz" mecenas Donat Paliszewski. - Esemesy pomogą wyjaśnić prawdę o całym zdarzeniu.
Ania powiesiła się w październiku 2006 roku. Dzień wcześniej miała być dręczona i molestowana przez kolegów z klasy. Wszyscy znali się od przedszkola.
krzy