Jak z wiejskiej nauczycielki zrobić prawdziwą bizneswoman
Alicja przez ponad 20 lat uczyła w państwowych szkołach na wsiach w okolicach Lidzbarka Warmińskiego. I od dawna marzyła o własnej szkole, w której każde dziecko będzie traktowane indywidualnie. Okazja nadarzyła się trzy lata temu. W wiosce Krekole na Warmii wójt zamykał szkołę, a rodzice protestowali.
- Nie chcieliśmy, by nasze maluchy musiały dojeżdżać do dużej gminnej szkoły w Kiwitach. Walczyliśmy, ale gdyby nie pojawiła się pani Styczewska, pewnie przegralibyśmy, jak wiele innych wiosek - opowiada sołtys Anna Grzegrzółka.
Teraz albo nigdyW Krekolach wśród strzelistych drzew stoją stare ceglane domy kryte dachówką, centrum zajmuje neogotycki kościół i ceglana stuletnia szkoła otoczona ogromnymi tujami i lipami. Alicja Styczewska pojawiła się tam na wiejskim zebraniu w 2004 r. I od razu zaproponowała rodzicom, że poprowadzi szkołę niepubliczną, zdobędzie też dla niej uprawnienia szkoły publicznej i wyposaży w rzeczy, których tu nigdy nie było: komputery, nowe meble, pomoce. Dziś przyznaje, że nie zdawała sobie sprawy, na co się porywa.
- Jestem kobietą...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta