Co nam zostało z mitu Famy
Co nam zostało z mitu Famy
Jestem pewny, że gdyby twórcom studenckim powiedzieć 30 lat temu, że będą na służbie korporacji – zatrzęśliby się z oburzenia. Wychodzi na to, że socjalizm był dla nich błogosławieństwem, bo w kontrze do jego głupoty mogli tworzyć ambitną sztukę. Gdyby urodzili się na Zachodzie, podobnie jak ich rówieśnicy buntujący się w 1968 r., kilka lat po debiucie skończyliby jako urzędnicy medialnych i rozrywkowych koncernów marzący o willi z basenem i bankowym koncie.
– Zanim zacznie się obrzucać artystę epitetami, trzeba zrozumieć, że pewien rodzaj sławy czy popularności, alternatywnej czy undergroundowej, zaczyna w końcu ciążyć. I wtedy zmienia się front, szuka nowych wyzwań – broni się Jasiński, który został dyrektorem repertuarowego Teatru STU.
– Moje pokolenie tworzyło kontrkulturę studencką dlatego, że nie działo się nic ciekawego – przyznaje Jan Wołek. – Jak chcieliśmy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta