Relikt do lamusa
Sprawiedliwość wojskowa tak się ma do sprawiedliwości jak muzyka wojskowa do muzyki
Relikt do lamusa
Aleksander Ratajczak
Dzieląc się spostrzeżeniami i refleksjami na temat władzy sądowniczej, nad którą dyskutowano w Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego ("Rzeczpospolita" z 27 września 1995 r. ), wypowiedziałem m. in. pogląd, że "(. .. ) sądy wojskowe są sądami korporacyjnymi, wręcz stanowymi, są reliktem przeszłości, likwidowanym kolejno w demokratycznych państwach prawnych, gdyż stanowią zaprzeczenie demokracji".
Stanowisko to starałem się uzasadnić argumentami formułowanymi ad rem, a nie ad personam, wskazując na problemy i zagrożenia, jakie z utrzymaniem tego rodzaju sądownictwa się wiążą. Zachęcałem do wymiany poglądów, uznając "(. .. ) że nadszedł już czas, aby sprawy sądownictwa wojskowego poddać publicznej dyskusji i ocenie".
Oczekiwałem rzeczowej polemiki. Tymczasem 16 października na łamach "Rzeczpospolitej" pan Andrzej Chwiłoc, rzecznik prasowy sądownictwa wojskowego, mieniąc się z reprezentantem "(. .. ) wszystkich młodych ludzi, którzy do sądownictwa wojskowego wstąpili, wierząc szczerze, że pracować będą dla dobra Rzeczypospolitej", imputuje mi, jakobym nazwał go i kolegów "(. .. ) reliktem w bastionie reżimu, przynoszącym wstyd obywatelom...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta