Trzeba mówić, bo zakrzyczą
MN: Tak, dalej ten strumień czuję. Chociaż wokół jest też cuchnący, trujący bulgot, ale to właśnie skutek wietrzenia. Mamy nawet pewną eskalację tego zjawiska, poziom napięć mocno się wzniósł i zaostrzyła się walka. Nie jestem patetycznym patriotą i nigdy nim nie byłem, nie lubię deklaracji werbalnych, ale dziś trzeba użyć prostego określenia: toczy się walka o Polskę. Zarysowały się wyraźnie dwie Polski i od tego, która z nich wygra, zależy, w jakim kraju będziemy żyli.
Mówi pan tak, jakbyśmy znajdowali się w czasie przełomu na miarę 1989 roku.Jest coś, co jest wspólne dla czasu obecnego i tamtego, ale i czasu pierwszej "Solidarności". Wynurzają się wartościowi ludzie, pokazują się ładne twarze. Wtedy życie jakoś wyładniało. Gierkowska dekada była brzydka, czuło się już proces gnilny, a tu nagle zaczęła się "Solidarność", te ruchy, te pierwsze strajki. Pamiętam, dużo jeździłem, byłem w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta