Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Coś zróbmy, coś zaróbmy. ..

14 listopada 1995 | Prawo | JZ JM

Coś zróbmy, coś zaróbmy. ..

Nasz lapidarny tekst, tylko na pozór poświęcony "dywagacjom bez końca" ("Rz" nr 228) , spotkał się z obszerną, przede wszystkim zaś totalną krytyką pana M. Andrzejewskiego ("Rz" nr 249) . Jej autor może liczyć na naszą wyrozumiałość, dlatego odpowiedź ograniczymy do treści zarzutów.

Przypomnijmy najpierw, że prezentowaliśmy senatorski projekt nowelizacji art. 111 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego. W pierwotnej postaci przewidywał on pozbawienie władzy rodziców, którzy co najmniej trzy miesiące zaniedbują wykonywanie obowiązków wobec dziecka przebywającego w placówce opiekuńczo-wychowawczej lub w rodzinie zastępczej. U źródeł naszego "tak" dla tego projektu leżały cztery obserwacje.

Po pierwsze, umieszczanie dzieci w owych placówkach lub rodzinach jest prawie zawsze najsurowszą formą ograniczenia rodzicielskiej władzy. A tę ostatnią ogranicza się z poważnej troski o naruszone już dobro dziecka, i nie bez równie doniosłych zarzutów, które można postawić jego rodzicom. Nigdy też owych restrykcji nie dokonuje się z marszu, z reguły upływają długie miesiące, niekiedy nawet lata, zanim sąd dowie się o nagannym zachowaniu ojca lub matki i podejmie stosowną decyzję.

Po drugie, jeżeli dziecko przebywa w placówce...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 617

Spis treści
Zamów abonament