Łatwe zwycięstwo
Taką Agnieszkę Radwańską lubimy najbardziej. Pewną swych odbić, świadomą tego, gdzie i jak kierować piłkę, spokojną, ale szybko kończącą wymiany. Odrobinę niepewności przyniósł jedynie początek meczu z Bułgarką. Dziewczyna z Płowdiw wciąż za bardzo wierzy, że potężny forhend załatwi większość spraw na korcie. Kierowana tą złudną wiarą trochę sobie na starcie postrzelała, los dał jej kilka trafień i na tablicy wyników pojawiło się 2:0 dla Cwetany.
O tej bułgarskiej uwerturze można było szybko zapomnieć, gdyż Radwańska przypomniała sobie i widzom, jak stosować swe ulubione wimbledońskie skróty, nierzadko w ładnym zestawie z lobami, gdy Pironkowej udawało się jednak dobiec i przebić piłkę. Potem były już tylko brawa dla Polki. Dzieciaki przy tablicy wyników żwawo wstawiały żółte prostokąty z czarnymi liczbami jedynie tam, gdzie widniało nazwisko: Miss A. Radwańska. Gdy najlepsza polska tenisistka objęła prowadzenie 6:2 i 3:0, Bułgarka poprosiła o pomoc lekarza.
Co jej było, trudno powiedzieć. Najpierw masowała sobie skronie, potem owinęła się dwoma ręcznikami, jeden włożyła na głowę i czekała. Pierwszy lekarz nie pomógł, wezwano drugiego....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta