Jelcyn obiecuje, rząd szuka pieniędzy
Rosyjski prezydent ma sześć miesięcy, by przekonać Rosjan, że zbliża się koniec wyrzeczeń i spadku poziomu życia. Tylko wtedy może liczyć na kolejną kadencję na Kremlu.
Jelcyn obiecuje, rząd szuka pieniędzy
-- Powiem coś, co sprawi, że pierwszy kieliszek wódki pójdzie gładko -- obiecał Borys Jelcyn starannie dobranej grupie moskwian witających go na Kremlu tuż przed Nowym Rokiem. Prezydent pojawił się tego dnia w swym biurze po ponaddwumiesięcznym leczeniu skutków zawału serca. Słowa dotrzymał i w swym sylwestrowym przemówieniu zabawił się w prawdziwego Dziadka Mroza i złożył swym rodakom obietnice, na które od dawna czekali.
-- Najważniejszym zadaniem w 1996 roku będzie podniesienie poziomu życia tych, którzy jeszcze są biedni -- powiedział Jelcyn. Obiecał, że już w styczniu rząd rozpocznie wypłatę zaległych pensji i emerytur. Jakby tego było mało, zapowiedział, że w tym roku rozpocznie się wypłata rekompensat tym, którzy stracili swe oszczędności bankowe w wyniku galopującej inflacji ostatnich lat. Takich ludzi są w Rosji miliony. Jedni oszczędzali na samochód czy mieszkanie, a np. babcia mojego znajomego zdołała do 1992 roku przez lata zebrać 3, 5 tys. rubli na swój pogrzeb. Wtedy za tę sumę można było kupić samochód w niezłym stanie, dzisiaj starcza na bochenek chleba. Pytałem kilka osób, jak przyjęły...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta