Tyle, ile się nale-
Tyle, ile się nale-
Autoprezentacja I -- Alfred
Nie byłem bardzo rodzinny, nie "nosiłem dzieci", tylko dzięki temu syn wyrósł na człowieka.
O synu: Ja swoim dzieciom nigdy nie stwarzałem problemów. Jeśli chciały, to się uczyły. Uważałem zresztą uczenie się w ustroju socjalistycznym za bezsensowne. Każdy głupek mógł mieć doktorat, ja też mogłem, ale nie chciałem. W sprawie studiów dzieci nie kiwnąłem palcem, bo uważałem, że jeśli studiowanie jest im rzeczywiście potrzebne, to same dadzą sobie radę. Kostek uczył się żwawo.
O odchodzeniu: Zawsze odchodziłem, tak jak mój Kostek odchodzi. Jak można sobie zwichnąć karierę z powodu zasiedzenia bądź braku akceptacji własnego środowiska, to po co zostawać?
O byłych funkcjonariuszach UOP:
W żadnym cywilizowanym kraju ludzi, którzy nabyli taką wiedzę, nie puszcza się samopas. Mości im się wygodne gniazdko, na przykład na Florydzie.
O pracy w hucie: Przepracowałem ponad 20 lat na tzw. stanowisku gorącym, a ponad 30 lat w hucie A potem przyszło OPZZ.
O pierwszej "Solidarności":
Dlaczego wstąpiłem do "Solidarności"? To był fajny ruch. A do huty przyjechał towarzysz Kania i na wielkim zebraniu powiedział, że wszyscy członkowie partii mają być tam, gdzie jest załoga, a więc w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta