Na plakatach i w prasie
Reklama papierosów w Polsce
Na plakatach i w prasie
W dobie realnego socjalizmu można było zaimponować znajomym -- "zaszpanować", jak wówczas mówiono -- przechadzając się po mieście z parasolem z napisem: Marlboro, Salem czy Eve. Zaś będąc dzieckiem w tych czasach zadawało się szyku gumą do żucia w formie papierosów, która była ceniona na równi ze słynną gumą balonową "Donalda". Po upadku starego systemu miasta zaroiły się od ogródkowych parasoli i markiz sklepowych z wymalowanymi nazwami papierosów -- był to jeden z pierwszych elementów przełamywania socjalistycznej "szaroburości" polskich miast. Gdy rozpoczęły się prace nad ustawą o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych, zanosiło się, że reklama tych produktów zostanie całkowicie zabroniona. Jednak przyjęta regulacja prawna pozwala pozostać papierosom na ulicznych plakatach i w części prasy.
Przedstawiciele firm tytoniowych nie narzekają na to, że ustawa powstała, nie mają pretensji do jej zapisów. Podnoszą jedynie fakt, że nakazy i zakazy wniej zawarte są niejasno sformułowane, podczas gdy oni chcieliby mieć pewność, co jest dozwolone, a co zabronione.
Dziś nie wiadomo, czy przejście pod parasolem oznaczonym marką papierosów nie jest przypadkiem karalne. Nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta