Na cztery lata
Na cztery lata
Rozmowa z wicepremierem, ministrem edukacji Aleksandrem Łuczakiem
Uczestniczył pan od początku do końca w formowaniu rządu, który powstał 9 dni po desygnowaniu premiera i w dwa tygodnie po podpisaniu umowy koalicyjnej, która -- jak się wydawało -- rozwiązywała najważniejsze problemy sporne. Dlaczego więc kompletowanie samego składu rządu trwało tak długo?
Sądzę, że proces kształtowania rządu trzeba rozłożyć na dwie fazy. Pierwsza to był czas rozmów na tematy merytoryczne, programowe, po której podpisano odpowiedni dokument. I mimo że dziennikarze naciskali i ciągle pytali o personalia, to w tym okresie naprawdę o tym nie mówiliśmy. Rozmowy o personaliach rozpoczęły się dopiero po podpisaniu umowy koalicyjnej i -- jak sądzę -- nie trwały długo.
I nie miał na to wpływu nadmierny apetyt PSL na stanowiska? A może SLD?
Zawsze, gdy rozmawia się o sprawach personalnych, gdy jeszcze do tego jest po kilku kandydatów na jedno stanowisko, gdy wokół niektórych kandydatur powstają kontrowersje, trudno o błyskawiczne decyzje. A na pewno czas powstawania rządu nie miał nic wspólnego z nadmiernymi -- jak pani to nazwała -- apetytami na stanowiska.
Czy w nowym rządzie istnieje równowaga sił między koalicjantami?
Moim zdaniem istnieje. W ynika ona nie z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta