Czas płacenia rachunków
Opozycja w Jugosławii jest skłócona. Próby kompromisów kończą się niepowodzeniem. Tymczasem socjaliści nie zamierzają rezygnować zwładzy.
Czas płacenia rachunków
Ryszard Bilski
Choć majowy Belgrad sprawia wrażenie radosnego, to jednak po kilku zdaniach na temat pogody każda rozmowa staje się pełna smutku, żalu, złości, a i wstydu również. -- Serbowie są zagubieni, skłóceni i to nie tylko z innymi narodami byłej Jugosławii, ale i pomiędzy sobą -- mówi właściciel sklepiku owocowo-warzywnego w pobliżu dworca kolejowego, z pochodzenia Macedończyk. -- Podjudzani przez nieuczciwych polityków wpadliśmy w stan wojennego obłędu, gotowi byliśmy walczyć ze wszystkimi na śmierć i życie. Sami, z własnej woli, skomplikowaliśmy sobie sytuację w Chorwacji. Mogliśmy tam przecież pozostać, żyć i w inny sposób dochodzić należnych praw. To podpowiadał rozum, którego głos zagłuszyli komuniści, skrajni nacjonaliści.
Bezsensowną wojną>> wyczyściliśmy <<etnicznie Chorwatom i Muzułmanom spory kawał ziemi, ponosząc przy tym wielkie ofiary -- twierdzi najstarszy poseł w parlamencie, Desimir Toszić, reprezentant Partii Demokratycznej. Jego zdaniem trzeba czasu, aż z ludzi wyjdzie trucizna wojny i nienawiści. Nie przyspieszy tego leczenia nawoływanie opozycji do walki z bolszewickim reżimem. W Jugosławii nie było...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta