Postpolska, czyli „jaśni” i „ciemni”
W imię pamięci o swoim bracie Jarosław Kaczyński powinien powrócić do zmodernizowanej koncepcji IV RP – pisze prawnik i publicysta
Jak powszechnie wiadomo, ludzie dzielą się na optymistów i pesymistów. Dziś optymiści odtrąbili pogrzeb IV RP (Sadurski, Wroński, Wołek), pesymiści natomiast mają w tym względzie niejakie wątpliwości, a najuczciwsi z nich mizdrzą się do nowego prezydenta, aby „dorżnął zarazę i ostatecznie zerwał z IV RP” (Żakowski). Kto ma rację? Odpowiedź wymaga kilku przypomnień.
Uczciwi bliźniacy
Nomenklaturowy kapitalizm z początków lat 90. zrodził kleptokrację, a afera Rywina była spektakularnym dowodem na degenerację państwa i polityki. Afera nie rozwinęła się należycie i nie pogrążyła ważniejszych od Rywina przestępców, gdyż jej bohater przyjął, że obowiązuje go omerta, a prokuratorzy III RP okazali się chłopcami na posyłki. Jednakże kwintesencją degeneracji państwa i polityki była inna drobna sprawa. Otóż dużo wcześniej urzędujący minister sprawiedliwości przepisał swoje mieszkanie na córkę i jako bezdomny wyłudził od państwa służbowe mieszkanie, które następnie wykupił za bezcen. Po ujawnieniu sprawy przez prasę nic się nie stało. Po prostu przyschła i rozeszła się się po kościach.
Rzecz w tym, że tej podobnych, drobnych aferek były w historii III RP tysiące, jeśli nie dziesiątki tysięcy. One właśnie stworzyły klimat, w którym nośne stało się hasło IV RP. Nośne i groźne, jeśli hipoteza o dziesiątkach tysięcy jest trafna. Groźne również dla...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta