![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
Wykluczony przez kasyno
Nałogowy hazardzista wygrał w kasynie 42,5 tys. dolarów. Ale ich nie dostał, bo wcześniej, korzystając ze specjalnego programu, zażądał, by nie wpuszczano go do kasyna.
Funkcjonujący w kanadyjskiej prowincji Kolumbia Brytyjska Program Samodzielnego Wykluczenia(VSE) przewiduje, że gracz może poprosić pracowników kasyna czy salonu gier o niewpuszczanie go. VSE może trwać do trzech lat. Chodzi o to, żeby uchronić hazardzistę i jego rodzinę przed bankructwem oraz wyleczyć z nałogu.
Z VSE skorzystał m.in. 32-letni Michael Lee. Ale mimo to nikt go nie zatrzymywał, gdy wracał do kasyna, by znów grać. Wszystko było w porządku, dopóki nie wygrał sporej kwoty, ponad 40 tys. dolarów. Kasyno odmówiło mu bowiem jej wypłacenia. Z formalnego punktu widzenia wszystko jest w porządku: podczas VSE nie można odbierać wygranych. Ale Lee podał Korporację Loteryjną Kolumbii Brytyjskiej do sądu, dowodząc, że kasyno doskonale wiedziało, z kim ma do czynienia. Wcześniej wypłacano mu drobne wygrane, natomiast nie powstrzymywano go od gry. I przegrywania.
