Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Pół jabłka to nie całe jabłko

12 maja 2011 | Publicystyka, Opinie | Łukasz Warzecha
Łukasz Warzecha
autor zdjęcia: Marek Obremski
źródło: Fotorzepa
Łukasz Warzecha

Jak będzie wyglądało państwo, którego obywatele naprawdę lubują się w istnieniu głębokiego podziału i przywykną do tego, aby uznawać własną połówkę państwa za samodzielną całość? – zastanawia się publicysta

Narzekanie na podział w polskiej polityce i społeczeństwie stało się już rytuałem. Robią to właściwie wszyscy, choć z różnymi intencjami i z różnych pozycji. Publicyści salonowi narzekają głównie na tych, którzy – ich zdaniem – ów podział wywołują i podsycają, czyli na PiS i „prawicowych publicystów". Polska, jakiej by chcieli, byłaby jak przekrojone na pół jabłko, którego jedną połowę należałoby wyrzucić i udawać, że to, co pozostało, jest całością, a wyrzucona część to tylko jakieś niewielkie ognisko zgnilizny. Pozostałaby połowa ich zdaniem zdrowa, czyli zachwycona III RP, rządem Platformy, redaktorem Lisem, uwielbiająca „Gazetę Wyborczą" i odkładająca sprawę smoleńskiej katastrofy ad acta.

Publicyści niesalonowi narzekają trochę mniej – zapewne dlatego, że są zwykle w o wiele większym stopniu realistami i wiedzą, że podział w demokracji jest sprawą naturalną. Obce jest im także – przynajmniej części z nich – udawanie, że połowa może być uznana za całość. Choć są wśród nich i tacy, którzy wyrzuciliby skwapliwie drugą połowę jabłka jako doszczętnie zepsutą.

Niektórzy wreszcie widzą w doprowadzonym do absurdu podziale oraz w skrajności emocji nim rządzących autentyczne zagrożenie dla państwa i ostrzegają, że tworzy to idealne pole do działania dla zewnętrznych sił.

Karykaturalny PJN

Ugrupowaniem,...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8925

Spis treści
Zamów abonament